Geoblog.pl    silentknight    Podróże    KAROLINA NA KANARACH    DZIEŃ 03: SIAM PARK
Zwiń mapę
2013
24
sie

DZIEŃ 03: SIAM PARK

 
Hiszpania
Hiszpania, Playa de las americas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 80 km
 
08:00

Karolina budzi się pierwsza i szarpiąc moje ramię, pyta czy nie śpię. Standard. Od razu uprzedzam, dzisiaj wyjście do parku wodnego Siam, więc zdjęć nie będzie. Będzie za to trochę opisówki.

13:30

Kopiując niejako podejście z dnia poprzedniego, do Siam wybieramy się po południu - liczę, że będzie mniej ludzi. Udajemy się pod hotel „Best Tenerife”, skąd co pół godziny odjeżdża bezpłatny autobus. Tu pierwsza niespodzianka, gdy podjeżdża dwupokładowy, z odkrytym drugim pokładem (w Londynie taki numer nie zdałby egzaminu). Kwadrans podróży do parku jest naprawdę przyjemny – pod warunkiem, że nie cierpisz na chorobę lokomocyjną i lęk wysokości.
Na miejscu wynajmuję szafkę, pakuję nasze drobiazgi i ruszamy. Karolina chce zjeżdżać na wszystkim, jednak 2 zjeżdżalnie są dla dzieci powyżej 140cm, a na jednej z nich jeżdżą wyłącznie dorośli. Na pozostałych nie ma problemu nawet wtedy, gdy minimum wzrostu wynosi 125 – Karolinie brakuje z 2-3cm, ale tu nie ma takiego rygoru jak np. w LegoLandzie – ratownicy i pracownicy techniczni puszczają nas bez kłopotu, pewnie też dlatego, że jestem osobą wszechobecnie towarzyszącą.
Podczas wielokrotnych zjazdów na różnych urządzeniach stwierdzam pewną regułę – im mniejsza adrenalina tym szybciej Karolina stwierdza, np. po pierwszym zjeździe: „no dobra, tutaj się już wybawiłam”. Odwrotnie jest np. w tzw. „wulkanicznej” zjeżdżalni, w której zjeżdża się czwórkami i jest naprawdę emocjonująco. Ostatni kurs jaki zrobiliśmy przed opuszczeniem parku, odbyliśmy z dwoma mężczyznami między 25 a 30 lat. Obydwaj wrzeszczeli i piszczeli (co wcześniej nie przeszkadzało im instruować Karolinę, jak ma się trzymać uchwytów), a Karolina zachowała stoicki spokój nawet wtedy, gdy ściana wody lała się jej centralnie na twarz.
Przy wyjściu liczyłem na przynajmniej jedno ze zdjęć jakie usiłował zrobić Karolinie lokalny fotograf, ale nic z tego. Na pamiątkę zatem zostaje niniejszy wpis i pamiątkowy, olbrzymi ręcznik ze smoczym logo Siam Park.

18:00

Znowu udaje się nam dorwać wolne miejsce na górnym pokładzie. Po wyjściu z pojazdu Karolinę jednak opuszczają siły i ledwo dociąga do hotelu. Tutaj, po dużej jak na nią obiado-kolacji, łapie za bułkę i idzie karmić kaczki, papugi i króliki. Planowaliśmy jeszcze dzisiaj pizzę, ale ja też odczułem ten wypad. Pewnie zostaniemy w hotelu. Nie wiem co jutro - ustalimy rano.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Qlu
Qlu - 2013-08-25 22:01
Super. B..........wik.
 
 
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 51 wpisów51 31 komentarzy31 746 zdjęć746 8 plików multimedialnych8
 
Moje podróżewięcej
09.07.2015 - 03.08.2015
 
 
16.11.2013 - 16.11.2013