Geoblog.pl    silentknight    Podróże    MY WAY IN NORWAY: Norwegia po mojemu    BYLE DO OSLO
Zwiń mapę
2011
24
cze

BYLE DO OSLO

 
Norwegia
Norwegia, Oslo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 807 km
 
09:25
Spałem jak dziecko 7 godzin. Z pewnym zdziwieniem stwierdzam, że nadal boli mnie tyłek po karkołomnej, rowerowej wycieczce z Myrdal do Flam. Na Lofotach też planuję przesiąść się trochę na rower, ale z taką niedogodnością słabo to widzę. Po dobrym śniadaniu kieruję się na Oslo. Dzisiejsza gazeta przewiduje słońce na Lofotach – właścicielka hotelu miała rację. Ale teraz tylko 9C, znowu niskie chmury, i mżawka. Ale akurat dzisiaj nie żałuję tak bardzo, że nie ma słońca – za zadanie mam dotrzeć do Oslo około 15:00, może obejrzeć kawałek centrum, przespać się w hotelu blisko lotniska i polecieć na Lofoty.

10:20
Na 290km przed Oslo zatrzymuję się na tankowanie. Obok stacji sklep z pamiątkami, otoczony drewnianymi, i trochę groźnymi rzeźbami trolli. Kupuję kilka drobiazgów. Jedno wiem na pewno - nigdy nie zrozumiem fenomenu tych małych, złośliwych drani.

11:40
Mijam skręt na Rondane – tutejszy park krajobrazowy. Gdyby pogoda byłaby lepsza to kto wie, może bym i zjechał.

13:00
Wjeżdżam na autostradę, można jechać 100km/h. Po prostu wiatr we włosach. Niestety, ta za przeproszeniem, autostrada, kończy się po 10km. Potem już tylko plac budowy po obydwu stronach drogi. Wiatru we włosach brak. Do Oslo 67km, znowu deszcz.

17:00
Dojeżdżam do centrum Oslo i parkuję w podziemiach jednego z centrów handlowych. Idę do portu zobaczyć operę i twierdzę Akershus – obydwa obiekty położone są w portowej części miasta. W twierdzy sporo militarnych eksponatów z różnych epok – głównie artyleria, ale zero zwiedzających. Niestety opisy wyłącznie po norwesku. Potem jeszcze idę do opery i wchodzę na jej … dach. Muszę przyznać – budynek robi wrażenie, ale chyba jest to jedyne ciekawsze miejsce w tym rejonie. Z dachu widać doskonale, że Oslo też jest całkiem sporym placem budowy. Nie jestem typem co szaleje za muzeami i pomnikami, więc zwijam się ze stolicy. Generalnie, przyjemnie się spaceruje po multinarodowym śródmieściu. Na parkingu spotykam jeszcze gościa, który aplikuje mandaty tym, co nie zapłacili za parkowanie albo przekroczyli czas. Zerknąłem na jedną z faktur – 350PLN. Trochę mnie zmroziło. Aha, chwilę wcześniej wstąpiłem do sklepu foto i kupiłem szary filtr do fotografowania w silnym słońcu. To tak trochę żeby wymóc presję na pogodę na Lofotach.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2011-12-22 16:48
"Fenomen tych małych drani " tkwi w oczach - przecież one się śmieją do dzieci !
 
 
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 51 wpisów51 31 komentarzy31 746 zdjęć746 8 plików multimedialnych8
 
Moje podróżewięcej
09.07.2015 - 03.08.2015
 
 
16.11.2013 - 16.11.2013